Fragment książki Jerzego Domasłowskiego "Kosciol Ewangelicko-Augsburski w Poznaniu i w Zachodniej Wielkopolsce w latach 1919-2005"
Również dzieje Rawicza i parafii były nierozerwalnie związane. Powstanie tego miasta, podobnie jak rozwój Leszna, wiąże się z napływem uchodźców ze Śląska i z Czech podczas wojny trzydziestoletniej (wśród Ślązaków byli też i Polacy, ci jednak osiedli w okolicach Kępna i Ostrzeszowa, dając początek zborom istniejącym w tamtym regionie do dzisiaj). Ten pograniczny ośrodek założył w 1638 r. senator Rzeczypospolitej, kasztelan gnieźnieński i dziedzic sąsiedniego Sierakowa, Adam Olbracht Przyjemski. Nazwę miasto otrzymało od jego herbu rodowego. Przywilej lokacyjny zatwierdził król Władysław IV.
Katolicki właściciel w dobrze pojętym własnym interesie ekonomicznym obdarzył miasto licznymi przywilejami, w tym prawem budowy obok rynku kościoła ewangelickiego z plebanią, szkołą i z cmentarzem położonym za miastem. Pozostawił sobie prawo zatwierdzania wybranego przez mieszczan pastora i nauczyciela. W miejsce drewnianego kościółka w Miejskiej Górce, o jeszcze szesnastowiecznej tradycji, Przyjemski polecił wzniesienie fachwerkowej świątyni w Rawiczu, jednocześnie dostarczając materiałów budowlanych i środków transportu. Już 27 maja 1639 r. nastąpiła konsekracja kościoła Św. Trójcy, którego pierwszym pastorem został przeniesiony z Miejskiej Górki Wincenty Stephani (Kron) pochodzący z Ziębic, absolwent uniwersytetu w Wittenberdze, sprawujący swój urząd do 1655 r. Stephani dbał o rozwój nowego zboru, ściągając rozproszonych współwyznawców, dla których nie szczędził miejsca nawet we własnym domu. Miejsce wygnania i ratunku - Rawicz - jawiło się mu jako nowa biblijna wyspa Patmos, miejsce powstania księgi Objawienia św. Jana. Szczegółowe ustawy regulowały warunki życia w mieście, zalecając umiarkowanie w przebiegu uroczystości rodzinnych i strojach (1655, 1730).
W latach osiemdziesiątych XVII w. kościół poszerzono. Zachował się opis wnętrza o białych ścianach, z emporami, których słupy pokrywał malowany symboliczny wzór zielonej winorośli. Błękitny strop ? jak nieboskłon - zdobiły gwiazdy, na balustradach empor umieszczono obrazy przedstawiające historie biblijne. Ważny elementem wnętrza była bogato zdobiona ambona z 1675 r. i rzeźbione Ukrzyżowanie na belce przedzielającej wnętrze świątyni (osobliwością był fakt, że figury ustawiono podwójnie, by z każdej strony były widoczne). Było to zatem naśladownictwo tego, co w owym czasie powstawało na Śląsku (na obszarach, które zachowały swobodę wyznania) i tuż nad granicą, a osiągnęło kulminację w potężnych kościołach pokoju w Jaworze i Świdnicy. Kościół Św. Trójcy był jedyną świątynią w mieście. W 1647 r. nowy dziedzic Mikołaj Kostka, zezwolił na postawienie dzwonnicy.
Gdy w 1663 r. starosta generalny Wielkopolski Jan Opaliński, kolejny właściciel Rawicza, zażądał by mieszczanie wznieśli katolicki kościół na Nowym Rynku, jego wola została odrzucona. Dopiero po dziesięciu latach zbudował na swój koszt kościół i klasztor franciszkanów-reformatów, przy którym parafia została erygowana znacznie później (po kasacie klasztoru przez Prusaków w 1818 r. w klasztorze zorganizowano słynne więzienie). Większą grupę ludności stanowili Żydzi, którzy w 1783 r. zbudowali dużą synagogę.
Znajdująca się od początku obok kościoła szkoła ewangelicka, choć zamierzona jako gimnazjum akademickie, nigdy nie wykroczyła poza znaczenie ściśle lokalne, ustępując niedalekim gimnazjom w Lesznie i Bojanowie. Dla powstrzymana ucieczki uczniów, w latach 1691-1692 zbudowano nowy budynek, a w 1696 r. zatrudniono nareszcie nauczyciela języka polskiego, którym został Michał Ringeltaube, założyciel całej dynastii teologicznej, działającej pod Toruniem (syn), w Miliczu i Warszawie (wnukowie). Wszystkim ważniejszym uroczystościom miejskim i rodzinnym od początku towarzyszyła obfita drukowana okolicznościowa poezja niemiecka i łacińska. Dbano również o wysoki poziom muzyki i śpiewu kościelnego.
Nabożeństwa odprawiano praktycznie codziennie (w tym obowiązkowo w święta katolickie), w niedziele i święta po dwa. Miasto, dogodnie położone na szlaku handlowym, było silnym ośrodkiem przemysłu sukienniczego i tkactwa. Przez kilkadziesiąt lat szczęśliwie omijały je zniszczenia wojenne, choć było nękane kontrybucjami. Sytuacja zmieniła się w XVIII stuleciu. Podczas wojny północnej, od listopada 1704 r. do sierpnia roku następnego, Rawicz stał się bezpieczną główną kwaterą szwedzkiego króla Karola XII na ziemiach polskich, lecz 18 lipca 1707 r. został spalony przez wojska rosyjskie. Wkrótce wybuchła zaraza i ci co mogli uciekli na Śląsk. Zaprzestano nawet odprawiania nabożeństw, a od 1708 r. odprawiano je w zwykłej szopie. Pastorem w tych trudnych latach był Idzi Fäustel Starszy pochodzący spod Żar, autor zapomnianych pieśni i modlitewnika (w Rawiczu 1684-1714) Dopiero w 1712 r. można było pomyśleć o odbudowie kościoła, czemu mimo posiadanych przywilejów stanowczo sprzeciwił się biskup poznański Krzysztof Antoni Szembek. W rezultacie długotrwałych pertraktacji z nim i jego następcami oraz towarzyszących temu gratyfikacji finansowych, w 1724 r. biskup Jan Joachim Tarło ustąpił i drewnianą świątynię odbudowano, a właściwie wzniesiono na nowo między 16 października 1724 i 11 stycznia 1725 r., częściowo z drewna zgromadzonego jeszcze w chwili przejściowej ?odwilży? w 1718 r. Było to prawdziwym ewenementem, bowiem w tych latach w samej tylko Wielkopolsce zamknięto około 40 kościołów ewangelickich. Nie był to jednak koniec trudności. Już po paru dniach komisarz biskupi zabronił prowadzenia prac wykończeniowych i przeprowadzono dokładne pomiary, mające wykazać, czy nowy kościół aby nie jest większy od zniszczonego. Nie był, ale po procesie (poprzedzonym ekskomuniką, jaką biskup nałożył na miasto!) zakazano wykańczania dzwonnicy. Ta, z braku zabezpieczenia runęła podczas huraganu w 1728 r. niszcząc dach, ścianę kościoła, część filarów i ławek. Trzy dni i noce trwała gorączkowa krzątanina, by usunąć szkody przed nadejściem ewentualnego zakazu. Później i tak odbył się kolejny proces, ale o dziwo cała sprawa zakończyła się polubownie podczas wizyty bpa Tarły w Rawiczu. Duszpasterzem w tych trudnych czasach był wysoko ceniony przez współczesnych Engelhard Guhr z Twardogóry na Śląsku (1714-1729), który podczas budowy miał okazję praktycznie wykorzystać swą wiedzę matematyczną. Jeszcze wiele lat trwało wykańczanie i upiększanie wnętrza świątyni, w którym nie obowiązywały narzucane ograniczenia; w 1728 r. wyremontowano i przebudowano organy przeniesione z dawnego miejsca nabożeństw, w następnym roku zawieszono dzwon, odlany na nowo we Wrocławiu (miasto było tak biedne, że przez 10 lat nie było w stanie go wykupić). Anna Elżbieta ze Szlichtyngów Złotnicka ufundowała ołtarz, a rok później z fundacji burmistrza powstała ambona. W 1728 r. odbudowano szpital. O życiu duchowym świadczył kancjonał wydawany w latach 1724 i 1726 przez konrektora szkoły Idziego Fäustela Młodszego oraz kolejny z 1769 r. Ten ostatni, opracowany przez pastorów Jana Gotfryda Jacobiego i Jana Salomona Schneidera, liczył 870 pieśni i 230 stron modlitw oraz został opatrzony ryciną z widokiem miasta. Życie religijne nie napotykało na większe przeszkody, nie licząc samozwańczej wizytacji biskupa Teodora Czartoryskiego z Poznania w 1756 r., połączonej z pobraniem od miasta kolejnych ?prezentów?. Po odzyskaniu wolności kultu w 1768 r., z terenu parafii wyodrębniły się zbory w sąsiednich miasteczkach Sarnowie (obecnie dzielnica Rawicza) i ponownie w Miejskiej Górce.
Rawicz w momencie zajęcia przez Prusy w 1793 r. pod względem ilości mieszkańców (ponad 7000, a wśród nich 5411 ewangelików, 1087 Żydów i 792 katolików) ustępował w Wielkopolsce jedynie Poznaniowi. Okres względnego spokoju i dobrobytu skończył się jednak nagle, w wyniku kolejnego tragicznego pożaru drewnianego miasta, który wybuchł 29 kwietnia 1801 r. Z dymem poszedł również kościół ewangelicki. Pomoc nadeszła z różnych stron, a prace koordynował długoletni pastor i superintendent rawicki (1788-1818) Erazm Beniamin Hellwig.
Najwybitniejszy śląski architekt Carl Gotthard Langhans (1733-1808) bezinteresownie ofiarował swój ostatni projekt, według którego zbudowano trzeci kościół Św. Trójcy, tym razem murowany. Wśród klasycystycznej twórczości artystycznej Langhansa dziełem najbardziej znanym jest symbol Berlina ? słynna Brama Brandenburska. W Wielkopolsce wzniósł pałac w Pawłowicach koło Leszna. Nas jednak interesuje tu najbardziej jego twórczość sakralna ? oprócz Rawicza, są to nadal służące parafiom kościoły w Sycowie i w Wałbrzychu i poewangelicki w Dzierżoniowie. Zwartą, surową bryłę budowli ożywia wieża, zwieńczona latarnią w formie ażurowego pawilonu, wnętrze obiegają dwie kondygnacje eliptycznych, wspartych na filarach i kolumnach empor. Kościół wzniesiono z ofiar zbieranych w tzw. Prusach Południowych, tj. na okupowanych ziemiach polskich i na Śląsku. 12 kwietnia 1803 r. został położony kamień węgielny, a poświęcenie (czemu nie przeszkodził kolejny pożar miasta w 1805 r.) nastąpiło 21 grudnia 1808 r. Pracami kierował budowniczy Krause z Poznania. Od roku 1807 Wielkopolska należała do Księstwa Warszawskiego i gmach znajdował się jeszcze w stanie surowym, jednak pospieszono się z uroczystością z uwagi na niestabilną sytuację polityczną. Gdy w końcu nastał pokój po wojnach napoleońskich, w 1823 r. przeprowadzono ogólnopruską kolektę na wykończenie prac budowlanych. Przyniosła spory efekt, skoro wzniesiono jeszcze 2 murowane plebanie, a w 1834 r. gmach szkolny, na który 6000 marek ofiarował król Fryderyk Wilhelm III. Na przełomie XIX/XX w. parafia liczyła ponad 8500 członków w mieście i w okolicach. I tak nastąpił rok 1915, gdy po raz kolejny kościół spłonął. Odbudowano go mimo wojennych trudności już po 2 latach, nieco zmieniając układ wnętrza i wznosząc murowane sklepienie w miejsce drewnianego. W 1891 r. do miasta przybyły ewangelickie siostry z poznańskiego diakonatu i pracowały w domu opieki (zwanym szpitalem ewangelickim) na 15 osób, szpitalu miejskim, oraz w powstałym w 1890 r. ?Zakładzie Marcina? (Martinstift) ? domu dziecka przeznaczonym dla dziesięciorga wychowanków, którego nazwa przypominała, ze inicjatywa ta powstała dla upamiętnienia 400 rocznicy urodzin wittenberskiego reformatora w 1883 r.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, liczba Niemców, ewangelików i katolików, kilkakrotnie się zmniejszyła. Gdy powstał zbór polski w Lesznie, w kręgu jego oddziaływania od razu znalazł się również Rawicz (m.in. Korpus Kadetów, gdzie od 1936 r. religii nauczał ks. Karol Świtalski, kapelan wojskowy DOK VII z Poznania), niekiedy odbywały się nabożeństwa w zakrystii kościoła unijnego, ale do stworzenia trwałej jednostki kościelnej nie doszło. Uroczystości jubileuszu 300-lecia parafii rawickiej w 1939 r. odbyły się w napiętej atmosferze nadchodzącej wojny.
Gdy podczas walk w 1945 r. spłonął zabytkowy kościół poreformacki, katolicy przejęli opuszczony kościół ewangelicko-unijny, nadając mu wezwanie św. Andrzeja Boboli. Szczęśliwie wygląd kościoła na tym nie ucierpiał, zachowując klasycystyczną przestronność, świetlistość i elegancję. Przetrwała nawet ambona nad ołtarzem. I tu dzisiejszy świetny stan zabytku jest zasługą funduszy płynących z Niemiec. Mniej szczęścia miał historyczny cmentarz ewangelicki przy ul. Bocznej, gdzie do lat 60-tych, podobnie jak w Lesznie zachowało się wiele ozdobnych płyt nagrobnych i nagrobków mieszczańskich z XVIII w. Dziś poza fundamentami kaplicy i fragmentem nowego muru o historii tego miejsca świadczy krzyż i głaz postawiony w 1997 r. ku czci niemieckich mieszkańców tej ziemi. Jeszcze w 1955 r. na terenie miasta odbywały się także niemieckie nabożeństwa domowe, które prowadził pastor Georg Mattke, emerytowany duchowny unijny spod Wrocławia. Aż do 2004 r. rawiccy ewangelicy zbierali się na nabożeństwach domowych. Po kolejnych próbach, dopiero we wrześniu tego roku udało się pozyskać odpowiedni budynek, mogący służyć pracy zborowej, przede wszystkim jako kaplica domowa.
Miasteczko Wąsosz, leżące na terenie Dolnego Śląska, od przyjęcia Reformacji w 1527 aż do 1945 r. było zamieszkane przeważnie przez ludność ewangelicką, posiadająca dwa kościoły (okresowo nawet 3), szkołę, od schyłku XIX w. stację diakonatu wrocławskiego, potem dom opieki. W latach 1696-1698 zasłynęło złamanym przy użyciu wojska oporem, stawionym próbie przymusowego przywrócenia katolicyzmu.